Nadal jestem – Less R. Hoduń

31,50 

Na stanie

Opis

Nadal jestem – Less R. Hoduń

  • Wymiary: 145×205
  • Liczba stron: 162
  • ISBN: 978-83-7649-202-5
  • Wydawnictwo: KOS

NADAL JESTEM to książka o spotkaniach żyjących z tymi, co już odeszli, odchodzą lub dopiero zamierzają odejść z tego świata.

Nawiązują z nami kontakt ci, co w fizycznej rzeczywistości przestali istnieć, a według niektórych: istnieć już nie powinni.

Skoro człowiek po śmierci znika, to jakim cudem pojawia się znowu? Czy to tylko zaburzenia mózgu i wysilanie się w tęsknocie po osobie zmarłej?

Sięgnij po tę książkę i poznaj prawdziwe relacje ludzi, którzy spotkań między światami doświadczyli.

Przekonaj się, że ci, którzy stąd odeszli, nadal są.

***

Książka jest żywa, barwna, intensywna i ma niezaprzeczalny plus: rozprawiając o śmierci nie przygnębia czytelnika.

Piotr Cielebiaś, Nieznany Świat

Less R. Hoduń – wokalista, muzyk, kompozytor, pisarz, autor tekstów, poeta, grafik, pasjonat nieznanego.

Wydał w pełni autorski tomik „targowisko różności”, z którego wybrane wiersze trafiły do zbioru „Strofy Znad Łarpii. Antologia poezji polickiej i regionalnej 1260-2010” oraz esej „Lekcja Paranormalności”.

Ma na koncie Złoty Medal Międzynarodowych Targów Poznańskich. Projektował logosy wielu firm. Jego utwory i piosenki z jego udziałem grane były w wielu krajach świata, i trafiły na składanki międzynarodowych magazynów muzycznych. Dzielił scenę z gwiazdami polskiej i zachodniej muzyki. Z dwoma zespołami nagrał cztery krążki i gościł na płytach trzech krajowych wykonawców. Teledysk jego hordy Helless został finalistą Szczecin European Film Festival 2017.

Stworzył pełną czołówkę programu podróżniczego “Z akwalungiem przez świat”.

Brał udział w produkcjach stacji TVN: „Zostań gwiazdą” i „Maraton uśmiechu”. Był dziennikarzem i głosem lokalnej stacji RMF FM.

Od Lessa.

Gdy w 2006 roku moja idea społeczna „Ukryta Rzeczywistość” jeszcze funkcjonowała, w Radiu Szczecin zrealizowałem serię autorskich audycji o tej samej naz-wie. Jednym z dziewięciu programów były „Pożegnania”. Poświęcony był on nagranym przeze mnie wypowiedziom ludzi, którzy doświadczali aktywności swoich bliskich będących już poza granicą życia. Czasy „Ukrytej Rzeczywistości” minęły, ale nagrania pozostały. Pomyślałem więc, że warto wykorzystać ten potencjał i zrobić coś dla owego tematu. Stąd pomysł na powstanie książki. W oczywiście prosty sposób powstał też tytuł, który mówi jednoznacznie, że nima to tamto, że człowiek się nie kończy, nie znika, nie „amba”, ale autentycznie trwa. Zebrane materiały wyraźnie to potwierdzają. I chociaż ze strony ludzi, którzy postanowili udostępnić mi opisy niesamowitych wydarzeń, jakich doświadczali, lub o których usłyszeli od rodziny czy przyjaciół, pojawiło się duże zainteresowanie książką, to zdarzały się też reakcje zdystansowane.

Jedna z nich, pochodząca od mojego przyjaciela z lat studenckich, brzmiała: Nie jest jasne, czy to sygnały od tych, co odeszli, od innych bytów, czy autoterapia naszego umysłu, który nie radzi sobie ze stratą. Generalnie sprawy umarłych należy zostawić umarłym.

Książka nie ingeruje ani nie promuje ingerowania w zaświaty, ponieważ nie jest to możliwe. Są to przecież dwie odrębne rzeczywistości. Publikacja daje tylko informację, że pojęcie życia po życiu nie jest iluzorycznym tematem tzw. miejskich legend, ale wykracza poza chodnikowe, fragmentaryczne przekonania ludzi. Wiele też wskazuje na to, że temat ten sięga o wiele głębiej, niż mogłoby się początkowo wydawać. Sporo osób wyrażało niedosyt wiedzy i tłumaczeń: czy i dlaczego tak się dzieje, czy warto w to wierzyć i czy warto mieć nadzieję na to, że jednak nie rozpadniemy się, nie znikniemy. Było też dużo głosów wsparcia, które mówiły prawie jednorodnym tekstem, żebym pisał i żeby książka szybko trafiła do ludzi, bo wiele osób potrzebuje takiego dobrego, zwyczajnego słowa na ten temat; słowa, które ukoi ludzki niepokój i niepewność siebie samego.

To, w jaki sposób historie te były mi opowiadane, czyli emocje, które rozedrganiem wypełniały moich rozmówców, potwierdzało, że jest inaczej, niż głoszą to „światłe” umysły świata. Reakcje rozmówców mówiły jak bardzo prawdziwe dla nich były to doświadczenia. I ja to w trakcie rozmów wyraźnie odczuwałem. Oznacza to, że nie można mówić o chęci zyskania poklasku i popularności opowiadaniem takich dziwnych rzeczy. Jak umiesz patrzeć, to czujesz i wiesz, na ile prawdziwe jest to, co jest ci przekazywane. Dlatego też nie każda zasłyszana opowieść trafiła do książki.

Dziękuję wszystkim, którzy zgodzili się opowiedzieć mi o swoich, ale nie tylko osobistych, historiach. Każda z nich jest inna, ale jednocześnie niesie wartościowe przesłanie, że jednak jest coś dalej. Dzięki Wam wiem więcej nie tylko ja sam, ale dowiedzą się też inni, którzy przeżywając takie rzeczy, być może zastanawiają się niejednokrotnie, czy aby z ich umysłem wszystko jest OK.

Zapewniam, że tak!

Fragment książki:

Było chyba coś po dziewiętnastej i powoli robiło się ciemno, gdy wysiadałem z autobusu na wsi u moich rodziców. Przyjeżdżałem może niezbyt często, ale z przyjemnością. I z rodzicami, i z dziadkami miałem dobre relacje. Szczególnie dziadek był żywotną i pogodną osobą. Lubił się uśmiechać i żartował, kiedy tylko miał okazję. Gdy szedłem tamtego wieczora z przystanku ulicą, to zobaczyłem po drugiej stronie właśnie dziadka, który szedł swoim charakterystycznym, żwawym krokiem. Nie patrzył na mnie, tylko pod nogi. „Cześć dziadku!” – krzyknąłem i pomachałem do niego. Odmachał mi z uśmiechem i dalej szedł skupiony. „Gdzie idziesz?” – zapytałem. „A tu, niedaleko. Niedługo wrócę”. Od przystanku do domu rodziców było jakieś 10 minut piechotą. A 200 metrów dalej, w sąsiedztwie takiego fajnego zagajnika, mieszkali dziadkowie. Gdy doszedłem na miejsce i wszedłem do domu, byli tam mama i mój brat. „Cześć. Właśnie dziadka spotkałem” – powiedziałem. Obydwoje popatrzyli na mnie z zaskoczeniem, a mama rozpłakała się. „Co się stało?” – zapytałem brata. „Dziadek godzinę temu zmarł”.

Ileż to razy wydarzają się sytuacje tego typu lub podobne? Ile osób bezpośrednio lub pośrednio doświadcza okoliczności jak te opisane powyżej? Jeśli jeszcze nie spotkało Cię coś takiego – jest duża szansa, że możesz to przeżyć. Przecież każdy ma kogoś bliskiego; czy to będzie rodzina czy przyjaciel. No, chyba że żyjesz tak, aby zrażać do siebie ludzi i nie masz ani rodziny, ani przyjaciół; no to sorki! Bliskie relacje, szczególnie gdy są życzliwe, skutkują niezwykłymi chwilami. Potrafią wydarzyć się wówczas sytuacje zaskakujące i wykraczające poza tzw. zdrowy rozsądek, a jednak prawdziwe i potwierdzone bezsprzecznymi faktami. Weźmy dla przykładu coś takiego, gdy dwie osoby mówią to samo w tym samym momencie; gdy jedna pomyśli o czymś, o czym za chwilę powie druga; gdy jedna zrobi coś, co ta druga właśnie chciała zrobić; a nawet gdy jedna prosi drugą, aby ta uważała na siebie, ponieważ ta pierwsza miała przeczucie lub wręcz wizję, która później tamtej się zrealizowała w postaci mniej lub bardziej dokładnej okoliczności. Takie rzeczy dzieją się często między ludźmi, więc nie ma co debatować, czy tak jest, czy nie; no i oczywiście czy komuś chce się w to wierzyć, czy nie. I choć nagminność owych sytuacji jest oczywista, to i tak bywa, że spotykam się z opinią, że to był przypadek. Taa… jassne…Ale… relacje żywych między sobą, to jedno, a spotkania żyjących z tymi, co już „odeszli”, dopiero zamierzają lub właśnie odchodzą, to trochę inna para kaloszy. To bardzo emocjonalne doznania, które mocno poruszają; i nie ma znaczenia jak ktoś do tego podejdzie. Dzieje się tak, ponieważ poniekąd dotykamy przestrzeni w zasadzie nam niedostępnych. Oto bowiem nawiązują z nami kontakt ci, którzy w naszej fizycznej rzeczywistości przestali istnieć, a według niektórych: istnieć już tu zupełnie nie powinni.

Dodatkowe informacje

Stan

Nowy

ISBN

9788376492025

Okładka

miękka

Rok wydania

2020

Tytuł

Nadal jestem

Autor

Less R. Houduń

Wydawnictwo

Kos

Liczba stron

116

Opinie

Na razie nie ma opinii o produkcie.

Napisz pierwszą opinię o „Nadal jestem – Less R. Hoduń”